W pracach prezentowanych na obecnej, drugiej już wystawie w Galerii Foksal Marzena Nowak z konsekwencją rozwija własny oryginalny język. Kreuje atmosferę intymności, opowiada o swoich wątpliwościach i marzeniach, stawia pytania, które mógłby zadać sobie każdy.
Składające się na wystawę projekcje, obiekty i rysunki, pozornie niepowiązane, w rzeczywistości tworzą niezwykle subtelną, aczkolwiek precyzyjnie utkaną siatkę znaczeń.
Dużego formatu, nieme obrazy wyświetlane równocześnie na dwóch ścianach pokazują następujące po sobie czynności. Pierwszą jest ukazany w dużym zbliżeniu, zabieg pédicure. Wykonywany za pomocą ostrych metalowych przyborów kosmetycznych stwarza wrażenie zabiegu nieprzyjemnego, sprawiającego ból. Na drugiej ścianie widzimy bose stopy tańczące w rytm niesłyszalnej muzyki po zimnej szachownicy terakoty. Zestawione obrazy ukazują czynności tkwiące w codziennej rzeczywistości. Jednak zwykły kosmetyczny zabieg nabiera symbolicznego wydźwięku, staje się czymś w rodzaju oczyszczenia, przygotowania do aktu tworzenia, tańca. Sam taniec wydaje się być próbą oderwania się od schematów rzeczywistości, tym trudniejszą, że także naznaczoną bólem.
Ostatnia sekwencja filmu, zdaje się wyrażać tęsknotę za innym, nierealnym światem. Widok piórka powoli wyciąganego, jakby "przez skórę" brzucha, wolniutko kołyszącego się w powietrzu niesie smutek i niepokój, co może wynikać z pełnego niepewności pytania o to, kim jesteśmy, a kim chcielibyśmy być.
Mała, wypełniona ogrzewającym blaskiem skrzynka, przytwierdzona nisko nad podłogą na przeciwległej ścianie sali, skrywa wydziergane na szydełku, miniaturowe wełniane ocieplacze na palce stóp. Być może ma zaspokoić potrzebę ciepła i poczucia bezpieczeństwa? Być może jest przejściem między naszą rzeczywistością, a tym wymarzonym światem? Czy zatem rysunki powieszone w korytarzu przed wejściem do sali to schemat kroków tajemniczego tańca, czy też może zaszyfrowane mapy skrywające drogę, której wszyscy ciągle szukamy?
Katarzyna Krysiak