"Istota traumy polega właśnie na tym, że jest zbyt straszliwa, by dała się zapamiętać; byśmy ją mogli wprowadzić w nasz obraz rzeczywistości. Jedyne, co możemy, to raz po raz wskazywać na traumę jako taką"
Sławoj Żiżek
1.
Liczby kłamią. Śmierć miliona ludzi to nie statystyka.
Dwumilionowe miasto zostaje odcięte od świata. Wokół szczelny kordon dwudziestu sześciu dywizji. 700 000 wrogów. 872 dni oblężenia.
Zbombardowano składy żywności i dworce kolejowe. W listopadzie racja żywnościowa zostaje zmniejszona po raz kolejny: 125 gram na osobę. Kromka chleba dziennie. W grudniu arktyczne mrozy. Dwa miliony ludzi bez prądu, wody, nafty i węgla. Nie działa kanalizacja, ani transport miejski. 40oC poniżej zera.
642 000 umiera z głodu, 400 000 podczas ewakuacji.
2.
Ale słowa kłamią jeszcze bardziej niż liczby.
Każdy stan oblężenia jest zawsze stanem wewnętrznym - psychofizycznym więzieniem. Dlatego ci z nas, którzy choć raz go przeżyli, nie chcą do niego wracać. Milczą ofiary głodu, gwałtu, katastrof, przemocy domowej, biedy. Nie chcą o tym mówić. Słowa są niedorzeczne przy tym, co mają wysławiać. Przywołane do głosu mówią o czym innym.
Nie chcą o tym pamiętać. To, co zapominane, tkwi jednak nadal, jak żądło - z daleka od świadomości, głęboko, w mięsie ciała. Doświadczenie głodu, zdrady, bólu, lęku, frustracji - nie odchodzi w niepamięć. Jątrzy się bezustannie - natrętnie powraca w koszmarach, napadach duszności,
3.
zanikach pamięci.
Jak pamiętać o czymś, czego nawet nie znamy?
Żeby coś zapamiętać, trzeba to najpierw zrozumieć - umieścić w kontekście wcześniejszych form doświadczenia; wprowadzić w gotowy system osobistych skojarzeń. Tymczasem trauma polega właśnie na tym, że jest czymś absurdalnym - przerasta wszelkie pojęcie. Nawet gdy się wydarza, wciąż jest czymś niemożliwym.
Trauma w sensie ścisłym jest niewyobrażalna. Nie do pomyślenia. Jak więc się do niej zbliżyć? Ten problem dotyczy nas wszystkich: jak pozbyć się złudzenia, że wiemy o czym mówimy? Co zrobić z chełpliwym poczuciem oswojonej grozy? Iluzją uczestnictwa?
Jak pisać historię traumy? Bez akademickiej werbalizacji problemu, bez popadania w patos, bez chorobliwej identyfikacji z ofiarą.
4.
Jelena, młoda pracowniczka instytutu nauk ścisłych, notuje 1:
[10 grudnia] "Prawie wszyscy chorują na dystrofię. Jedni spuchli i błyszczą jak polakierowani - to pierwsza faza dystrofii, inni wyschli na szczapy - faza druga."
[12 grudnia] "Dzisiaj poczułam, że z moją twarzą dzieje się coś dziwnego. Przyniosłam z kuchni wyszczerbione lusterko i spojrzałam w nie. Byłam podobna do świni."
[28 grudnia] "Jedynym transportem są teraz dziecięce sanki."
[7 stycznia] "Radio zamilkło. Gazety wcale się już nie ukazują."
[14 stycznia] "Umarł nasz sąsiad, profesor, historyk sztuki."
[28 stycznia] "Heroizmu, ofiarności, czynienia dobra - można oczekiwać jedynie od człowieka sytego lub głodującego od niedawna. My poznaliśmy głód, który nas upokorzył, zmiażdżył i uczynił z nas bydlęta. Wy, którzy przyjdziecie po nas i przeczytacie te słowa, bądźcie wyrozumiali!"
5.
- chleb (50-60% trocin, kartonu lub celulozy)
- wygotowane tapety, odzież skórzana, buty
- woda z popiołem i z ziemią (dobrze przecedzić i podgrzać!)
- smary z fabrycznych maszyn, olej silnikowy
- psy, koty, myszy, ludzie
6.
Przeżycie traumatyczne zdarza się i przemija. Należy do historii. To zamknięta karta.
Pamięć traumatyczna towarzyszy stale, głęboko nieświadomie. Nie wytwarza wspomnień - wytwarza aktualności: wstyd, poczucie winy, napady paniki, nerwice. Powraca nagle i znikąd: we śnie
albo przywołana przez inne wydarzenie - widok, dźwięk albo zapach, rzecz, miejsce, osobę. I dopiero wtedy daje znać o sobie: szczękościsk, gonitwa myśli, gwałtowne skoki ciśnienia.
Trauma dotyczy nas wszystkich - istnieje w rozproszeniu. Jej badacze mówią, że jest zaraźliwa. Niemal w równej mierze dotyka oprawców, co ofiar - odkształca ich biografie w sposób symetryczny, skuwając dialektyką pana i niewolnika. Tak samo dotyczy świadków, których zostawia z pytaniem: dlaczego nie zapobiegłem temu, co widziałem? Dlaczego nie zrobiłem wszystkiego - więcej niż mogłem zrobić?
Ale to nie koniec. Symptomy postraumatyczne promieniują dalej. W pierwszej kolejności dotyczy to najbliższych, którzy nie mają pojęcia ("Weź się w garść, nie jak baba użalasz się nad sobą!" / "Nic tylko pije i bije..." / "Zacznij myśleć o innych!" / "No kto to widział tak wstawać i się obżerać po nocy!?").
Trauma w rodzinie to sekret, o którym się nie da nie milczeć. To choroba dziedziczna, krew z ojca na syna.
7.
7 lutego 1942 roku umiera Piotr Boczeronek, brat Bronisława, dziadka Angeliki.
8.
Profesor Nikołaj Wawiłow miał ponoć jedno marzenie: ocalić ludzkość od głodu. W tym celu poświęcił swe życie ulepszaniu pszenicy, kukurydzy i innych roślin zbożowych. Stworzył też największy na świecie bank nasion i owoców - 250 000 próbek. W razie globalnej klęski miałby pozwolić ludziom odtworzyć uprawy rolne. Bank przetrwał oblężenie nietknięty. Dziewięciu z jego strażników zmarło z wycieńczenia.
9.
Między traumą a władzą istnieje ścisła zależność.
W mechanizmy władzy wpisana jest przemoc. Jej użycie przez władzę gwarantuje porządek, o ile stanowi monopol na danym terytorium. Inwigilacja, kontrola, zakazy, kwarantanna. Godzimy się na to ze strachu przed jeszcze większą przemocą.
Głód, wojna, tortury nie są czymś nielogicznym, ale ujawniają prawdziwe oblicze władzy. Zarazem ujawniają iluzję społecznego ładu: tak, jesteśmy zdolni, by siebie zabijać i zjadać. Świadomość obu tych faktów musi pozostać wyparta - przykryta jakąś narracją, legendą, hagiografią, systemem wyobrażeń. Pamięć o nich zagraża tzw. tożsamości.
Inaczej: racji stanu.
10.
Mówi Wasilij, jeden z twórców Muzeum Obrony Leningradu 2:
"Ten nieduży notatnik robił wstrząsające wrażenie. Sala, w której go umieściliśmy, została specjalnie urządzona: sufit w kształcie namiotu, kolumny wyobrażające lód, przy wejściu gablota - jakby oszroniona. Stała w niej waga, na jednej szali leżała kromka chleba (...)
Pamiętam jak Lady Churchill stała przed dzienniczkiem Tani i ze łzami w oczach słuchała tłumaczenia [...Mama 13 maja o 7:30 rano 1942 r. / Sawiczewowie umarli / Umarli wszyscy / Została tylko Tania]. Zatrzymał się przy tym notatniku także Eisenhower. Przyszedł do muzeum z Żukowem. Długo stał tam także Budionny, Kalinin (...)"
Dnia 1 maja 1945 roku, decyzją Naczelnego Dowódcy Armii Czerwonej - Józefa Stalina, Leningrad otrzymał tytuł Miasta Bohatera. Miasto wyróżniono Orderem Lenina, medalem Złotej Gwiazdy oraz dyplomem Prezydium Rady Najwyższej ZSRR.
"Walka człowieka z władzą jest walką pamięci z zapomnieniem"
Milan Kundera
"Prawdziwy obraz przeszłości umyka obok. Przeszłość można uchwycić tylko jako obraz, który w chwili swej rozpoznawalności właśnie rozbłyska na wieczne pożegnanie"
Walter Benjamin