Dziennik Rzeczy Znalezionych
PL
„Dziennik Rzeczy Znalezionych” powstał z potrzeby dokumentacji i inwentaryzacji śmietnikowych znalezisk – jest to rysunkowy zapis wieloletniego zbieractwa artysty.
U podłoża „Dziennika Rzeczy Znalezionych” – będącego zapisem codziennego życia artysty, którego częścią jest zaglądanie do mijanych altanek śmietnikowych, w poszukiwaniu ukrytych tam skarbów – leży chęć pokazania i pochwalenia się znaleziskami. Często są one cenne w dość nieoczywisty sposób. Powstanie dziennika wynika również z poczucia konieczności uwidocznienia skali marnotrawstwa oraz postawy przeciwstawnej do nawyku nabywania nowych obiektów i porzucana starych, która prowadzi do zaśmiecania środowiska. Dziennik nie powstaje w celu pouczania czy straszenia. Jest to raczej zapis codziennego doświadczenia i zawartej w nim dwuznaczności – przerażenia ilością wyrzucanych przedmiotów oraz radości i ogromnej satysfakcji płynącej ze znajdowania interesujących rzeczy oraz z możliwości ich wykorzystania lub przekazania osobie, która ich potrzebuje. W końcu, jak mówi anglojęzyczne powiedzenie, „one man’s trash is another man’s treasure”. „Dziennik Rzeczy Znalezionych” jest skonstatowaniem uzależnienia artysty od przedmiotów, które gromadzi i których często trudno mu się pozbyć – wszystko może się przydać, wszystko ma swój ukryty potencjał, wszystko można przerobić i wykorzystać, zgodnie z duchem DIY. Ściśle wiąże się to z praktyką rzeźbiarską Maja, od zawsze powiązaną z obiektami znalezionymi i ich ponownym wykorzystywaniem.
,,Odkąd pamiętam, jeszcze jako mały chłopiec, zbierałem rzeczy znalezione na ulicy; ze spacerów wracałem z kieszeniami pełnymi kamieni, żołędzi, kasztanów, patyków oraz małych metalowych przedmiotów. Później zacząłem gromadzić przedmioty ze śmietników lub po znajomych. Zamiłowanie do niepozornych, choć ciekawych znalezisk wyniosłem z domu – z ojcem i bratem co tydzień jeździliśmy na warszawskie bazarki, Olimpię i Koło. Razem znajdowaliśmy na wystawkach nasze pierwsze zdobycze. U rodziców w domu i piwnicy wciąż piętrzą się starocie. Choć działanie to jest w pewnej mierze uwarunkowane potrzebami materialnymi, wynika zarówno z zamiłowania do zbieractwa i wynajdywania ciekawych obiektów, jak i niechęci oraz oporu wobec nadmiernie konsumpcyjnego stylu życia. Jest to w pewnym stopniu paradoksalne, ponieważ przyjemność płynąca ze znajdowania ciekawych rzeczy jest zapewne porównywalna z przyjemnością płynącą z nabycia nowego przedmiotu w sklepie.’’ Gustaw Maj
EN
Journal of Found Objects
“Journal of Found Objects” was created from the need of documenting and inventorying garbage finds – it is a sketched record of the artist’s many years of hoarding.
What underlies “Journal of Found Objects” – a record of the artist’s everyday life that involves looking inside the dumpsters he passes in search of hidden treasures – is the willingness to present and show off his finds. They are often valuable in quite non-obvious ways. The making of the journal results also from the need to underline the scale of wastefulness and the attitude contrary to the habit of acquiring new things and discarding the old ones, which leads to the littering of environment. However, the aim of the journal is not to caution or threaten. It is rather a record of everyday experience and the ambiguity it contains – the dismay at the amount of things being thrown out as well as the joy and great satisfaction of finding interesting objects and being able to use them or give them to someone in need. After all, one man’s trash is another man’s treasure. “Journal of Found Objects” demonstrates the artist’s addiction to the things he has been hoarding and which he often finds hard to get rid of – everything might come in handy, everything has its hidden potential, everything can be remade and reused according to the DIY ethic. It is closely connected with Maj’s sculpting practice, which has always revolved around the found objects and their reusability.
“I have collected things found on the street ever since I can remember, even as a little boy; I used to come home with pockets full of stones, acorns, chestnuts, sticks and small metal objects. Later I started to hoard things I found in dumpsters or got from my friends. I take the passion for collecting non-obvious and yet interesting objects after my family – every week, together with my father and brother, we visited Warsaw’s flea markets, Olimpia and Koło. We found our first hauls among market stalls together. My parents’ house and basement is still overfilled with old stuff. Although this activity is to some extent a matter of material needs, it stems not only from the passion for hoarding and finding interesting objects, but also from the reluctance and opposition towards over-consumerist lifestyle. It is somewhat paradoxical since the pleasure of finding interesting things is probably comparable to the pleasure of buying a new item in a shop”. Gustaw Maj