8 grudnia, 2003
Otwarcie: 8.12.2003, godz. 18:00
8.12.2003 – 30.01.2004
Współpraca: Cricoteka w Krakowie
Wystawa, zorganizowana w trzynastą rocznicę śmierci Tadeusza Kantora (1915-1990), odwołuje się do jednego z najznakomitszych dzieł jego teatru Cricot 2, do „Wielopola, Wielopola” (premiera w 1980 r. we Florencji).
Wielopole, nieopodal Tarnowa, jest miejscem urodzenia Kantora. Akcja spektaklu „Wielopole, Wielopole ” rozgrywała się w jego „pokoju dzieciństwa”, który przywoływany wspomnieniem nieustannie umierał. Po „Umarłej klasie’ (1975) był to drugi wielki spektakl rozwijający ideę „Teatru śmierci”.
Teatr Tadeusza Kantora w istocie przestał istnieć, niemalże wraz ze śmiercią artysty, a jednocześnie jest trwale zapisany w historii największych dokonań sztuki teatru XX wieku. Trwa ciągle w pamięci, żywej jeszcze pośród tych, którzy go widzieli w Polsce, w Europie i na innych kontynentach, podczas blisko 200 „wędrówek” zespołu Cricot 2..Trwa także w pamięci zbiorowej historyków i ludzi interesujących się sztuką, jako unikalne i legendarne zjawisko.
Obecna wystawa, zaaranżowana przez artystów i krytyków związanych z Galerią Foksal, którzy stykali się bezpośrednio z dziełami Kantora, nie jest próbą, nawet fragmentarycznej, rekonstrukcji teatralnego kształtu przywołanego tu „Wielopola, Wielopola”. Prezentowane „obiekty teatralne”– takie jak drzwi, okno, łóżko – grające w spektaklu swoje niemal pierwszoplanowe role, są oczywiście „naznaczone” teatrem i pozostają jego wymownymi świadkami, lecz nie przenoszą już tamtych wzruszeń. Umieszczone w przestrzeni galeryjnej, odizolowane od swej teatralnej „świetności”, ujawniają tym bardziej swoją pierwotną aurę i autonomiczną egzystencję, nie tyle przypominając obraz teatru Kantora, co właśnie uświadamiając jego n i e o b e c n o ś ć. W tym sensie, prezentowane obiekty odnoszą się nie tylko do „Wielopola,Wielopola”, lecz do wszystkich dzieł jego teatru i do całości jego sztuki. W teatrze Kantora – zanotował Anselm Kiefer – nie było rekwizytów, lecz przedmioty, które zanim jeszcze wkroczyły na scenę, zostały przez artystę naładowane, napromieniowane; zdawały się wieść swoje odrębne życie, posiadać własną wolę, paradoksalnie było w nich więcej życia niż w „odtwórcach”. Zdawały się być używane już od wieków i wzdychały pod ciężarem swoich wspomnień..
Obok tej części wystawy – gdzie mamy do czynienia z autentycznymi przykładami, reliktami sztuki Kantora – w sąsiednim, archiwalnym (a zarazem biurowym) pomieszczeniu galerii trwa ściszona projekcja wideo zapisu filmowego „Wielopola, Wielopola”. Kto widział ten spektakl, ten wie, że ta forma rejestracji teatru Kantora, choć niezastąpiona jako jego wizualny przekaz, jest tylko dwuwymiarowym obrazem, bezradnym wobec siły oddziaływania niepowtarzalnej akcji scenicznej, jaka miała miejsce w bezpośrednim odbiorze; bezradnym wobec każdego teatru, ale tego – w sposób szczególny. Z tej archiwalnej przestrzeni dochodzą na wystawę oderwane głosy i dźwięki z innego, medialnego, iluzyjnego świata.
W przedsionku galerii pokazujemy kilka dokumentów, plakatów i mniejszych druków informacyjnych, przypominających czasy świetności „Wielopola, Wielopola” i tournees teatru Cricot 2. po świecie.